sobota, 10 listopada 2018

Szczęście a poczucie szczęścia

Witajcie kochani.
       Każdy z nas szuka szczęścia w swoim życiu. Bardzo dużo osób twierdzi, iż szczęście to coś lub ktoś co można posiąść, ale czy na pewno? Szczęście... Każdy z nas wie jak dotrzeć do poczucia szczęścia, lecz nie umie określić lub nie jest świadomy tego czym jest to szczęście.
       Szczęście stało się niestety biznesem, ponieważ każdy tworzy nową to definicję owego tylko słowa. Ludzie posiadają tendencję do udoskonalania definicji, dodawania jej ekstra elementów, by dodać jej charakteru, pikanterii. Zostało niestety stworzonych tyle teorii na temat szczęścia, że jest ono mylone z poczuciem szczęścia. Ludzie często mylą pojęcia. Problem polega na tym że szczęście zakłada stałość rzeczywistości. A rzeczywistość nie jest stała. Uznając rzeczywistość za stałą stajemy się automatycznie ofiarami własnego życia. Wszystkie osoby jakie znasz dając ci 2 możliwości albo oni umrą przed Tobą, albo Ty przed nimi. Jest to dowód, że rzeczywistość jest płynna. Czy to oznacza że można olewać daną sytuację? Nie... Trzeba posiadać umiejętność bycia elastycznym. Ekscytacja jest silna, ponieważ jest narkotykiem. Wytwarzane są wówczas hormony szczęścia – ENDORFINA. Jest ona bardzo silna i cały czas każdy z nas jej pragnie, ponieważ jest czymś co jest interpretacją życia.       
       Dlaczego szczęście wykreowane jest mitem, że do szczęścia potrzebne jest: samochód, pieniądze, wygląd, mieszkanie. Ideał szczęścia nie istnieje. Bo jest tylko wykreowany w mózgu i w wyobraźni. Działa to na zasadzie oddalonego horyzontu. Im dalej idziesz, tym dalej masz wrażenie że się przybliżasz do kreacji własnego szczęścia. Ideały trwają krótko, bo zbyt wiele od nich wymagamy, lub też nie mamy siły być idealnym w dzisiejszym świecie. Jest to metafora strachu, gdzie poświęcamy swoje momenty. Chodzi o to by zrozumieć płynność chwil. Nie zauważamy jednak, że nie podążamy ku szczęściu. Najgorsze jest to, że po dłuższym czasie odczuwamy poczucie codzienności. 
       Czym jest to prawdziwe szczęście? Całe szczęście powinno wychodzić z ciebie, spokój i opanowanie, jest to zaakceptowanie rzeczywistości, tego kim jesteś a nie tego, kim mógłbyś być, gdyby warunki były inne. Zaakceptować trzeba to kim się jest i to co się ma. Ponieważ to jest najważniejsze. 
Należy się cieszyć nie z tego co posiadasz materialnego lecz to co siedzi w Twoim sercu.  

środa, 31 października 2018

SZCZĘSTOTLIWOŚĆ :)

Witajcie moi Kochani! :)
Dzisiaj chciałam poruszyć temat dosyć dziwny a jednocześnie oczywisty. Jest to temat Energii Szczęścia, osobiście nazywam to SZCZĘSTOTLIWOŚCIĄ. Jest to temat dość kontrowersyjny, jeżeli otworzycie swój umysł, wówczas zrozumiecie o co mi chodzi. Najpierw należałoby zapytać samego siebie co zrobić żeby być szczęśliwym człowiekiem? Co jest potrzebne do szczęścia? Pieniądze? Kobieta lub mężczyzna? Duży dom z basenem? Zastanówmy się przez chwilę... Wybierzcie spośród wszystkich rzeczy jedną która przychodzi wam na myśl jako pierwsza... Może to być zdobycie osoby która nam się podoba, zarobienia miliona dolarów czy pokonanie ciężkiej choroby. Cokolwiek... Mogę się założyć że po zdobyciu tej rzeczy będziesz się czuć dużo szczęśliwszy, czy szczęśliwsza. Ale jak długo będzie to trwało? Przez jaki czas będziesz się tym cieszył, czy cieszyła? Tydzień, miesiąc i co później. Co nowego będzie potrzebne do szczęścia?  Szczęście tak naprawdę nie jest tylko bywa, lecz myślę że każdy to zna - czym go nazwać to najtrudniejsze. Każdy z nas szuka tego szczęścia i wydaje nam się, że będzie ono stałe, że jak coś się posiądzie albo zgromadzi to, to nam wystarczy. Wydaje się że szczęście jest tym co nabywamy, ale tak naprawdę szczęście jest stanem ducha i naszą dyspozycją psychiczną. Im więcej wierzymy że będziemy coś mieć, im więcej cieszymy się tym co mamy, im więcej myślimy dobrego o wszystkim, łatwiej nam jest twierdzić że jesteśmy szczęśliwi. W Teorii mistrza Junga szczęście to dążenie do dojrzałości, do odnalezienia siebie. Największym szczęściem jest odnalezienie i zaakceptowanie siebie takim jakim się jest. Nie tylko co mamy ale też to co złego się skończyło daje nam to poczucie. Intensywne życie jest samo w sobie największą wartością, dopóki nie jesteśmy chorzy nie doceniamy tego. Z wiekiem czasu uświadamiamy sobie, że żyjemy w spokoju społecznym, w sensie nie ma wojen, cieszymy się z ładnej pogody, jest to zwiększenie świadomości co jest w życiu najważniejsze. Jest również pasja życia, dzięki której doceniamy sobie, że żyjemy, budzimy się rano.
Dużym problemem wśród społeczeństwa jest to że non stop powtarzamy, że jesteśmy samotni. Ludziom się wydaje, że jak nie mają rodzin, dzieci to oni są samotni. Na około jest wielu ludzi, do których można się  uśmiechnąć. Nie mówmy sobie że jesteśmy samotni. A nóż za ścianą czeka ktoś, kto chciałby wypić z Wami chociaż kawę :) czy zjeść kawał dobrego ciacha :) Bądźmy otwarci na innych.
Odkrywajmy w sobie również swoje pasje, ponieważ to one dają nam wiele radości. My nadajemy sensu naszemu życia. Tym kim jesteśmy, jakie mamy zamiłowania, co lubimy robić w wolnym czasie. To właśnie wolny czas pozwala na odkrywanie siebie.
Niestety przez narzucane nam przez media czy innych negatywnie nastawionych do życia, czy wciągniętych w wir zdobywania walczymy o to czego pragniemy i dlatego mówi się, że walczymy o nasze szczęście. Należy sobie uświadomić że szczęście można znaleźć we wszystkim. Wystarczy tylko inne spojrzenie :) Na przykład zwykły kubek z herbatą. Niby nic ale zobaczcie jakie to proste. Mamy kubek, z herbatą - ciepłą, możemy sobie usiąść i ją wypić. W krajach Afrykańskich czegoś takiego nie ma :( Mieszkańcy muszą chodzić kilometry po wodę.
Doceńmy to co mamy, cieszmy się każdą chwilą, którą żyjemy bo nie wiemy ile nam jeszcze zostało. Uśmiechajmy się, nie chodźmy z zakwaszoną minką. :) A co najważniejsze rozwijajmy się kochani bo to jest najważniejsze. Znajdźmy chwilę dla naszych pasji, dla siebie. Bo nie tylko rzeczy materialne mogą być naszym szczęściem :)

Powodzenia moi Drodzy :) Szukajmy szczęścia bo to jest najważniejsze :)
 

sobota, 16 czerwca 2018

Toksyczni ludzie

Hej kochani. Dziś napiszę o toksycznych ludziach. Na około siebie spotykamy wielu trudnych ludzi, co powoduje niechęć, zmęczenie... Jak sobie z tym radzić? Co robić by nasze życie miało sens bez wpływu innych na nie?  Przede wszystkim należy sobie uświadomić, że tacy ludzie są oni integralną rzeczą życia. Nie ważne co robisz, czym się zajmujesz, gdzie mieszkasz. Zawsze znajdą się trudni ludzie, którzy próbują wpłynąć na nasze życie.  Zrozumienie tego powoduje świadomość, że spotykanie problematycznych ludzi nie jest niczym wyjątkowym. Zawsze na nich wpadniesz. Nie ma niczego niewłaściwego spotykając takich ludzi. Kiedyś mnich powiedział, że ludzie toksyczni są błogosławieństwem. Bo to od nich uczymy się dobroci, zrozumienia, empatii, bo od kogo możemy się tego nauczyć jak nie od nich? Wszystkie sytuacje, które napotykamy  na takich spotkaniach dostajemy w kość. Bo to one nas uczą, dają nam wskazówkę na zmiany. Toksyczni ludzie potrafią Cię wykorzystywać. Taka jest ich natura. Przed nimi nie da się uciec. Więc po pierwsze miejcie świadomość, że wszelkie istoty, zdarzenia, sytuacje są zjawiskiem powszechnym i nie ma w tym nic złego. Nie uciekniecie i nie schowacie się przed trudnymi osobami podobnie jak przed komarami czy przykrymi zdarzeniami. Musicie ich zaakceptować, musicie wiedzieć jak sobie z nimi radzić, zrozumcie że są częścią waszego życia i możecie się od nich dużo nauczyć. Po drugie uświadomcie sobie, że wszelkie sytuacje związane z toksycznymi osobami są spowodowane nami samymi. Pomyślmy dlaczego mąż wybrał żonę? Wybieramy osoby, które chcemy by były częścią naszego życia. Jeżeli my spotykamy takich ludzi i tak na nas wpływają, to co one mają same ze sobą? Jak one ze sobą wytrzymują? Biedni ludzie... Muszą żyć z takim umysłem przez 24h do końca swojego życia. Jest to cudowna refleksja, ponieważ wytwarzasz w sobie empatię. Przez co oni przechodzą? Jest to naprawdę cudowne spotykać takich ludzi... :)

niedziela, 8 kwietnia 2018

Cóż się zadziało?

Ostatnio naszło mnie na rozmyślanie o czym mogłabym pisać na blogu... Czym on może być? Jest on przekaźnikiem wiedzy, która wpływa pozytywnie lub też negatywnie na odbiorców. Jako że blog jest o szczęściu podejmę ten temat. Ostatnio w moim życiu zaszło wiele zmian. Czuję się spełniona, pełna życia, szczęśliwa. Jak to się dzieje? Ostatnio jak wszyscy zauważyli przywitaliśmy bardzo piękną pogodę wpływającą na nasz nastrój. Jest to energia przekazywana ze słońca. U mnie ostatnio nastał przełom w życiu. Uświadomiłam sobie że wszystko jest do zdobycia. Wystarczy spojrzeć pozytywnie na wszystko. Ostatnio czułam się bardzo przemęczona, problemy w pracy, z pieniędzmi. Ale się nie poddałam zaczęłam szukać zajęcia i znalazłam wspaniałą pracę, którą bardzo doceniam, ponieważ sprawia mi ona ogromną radość. Uświadomiłam sobie również, że studia jakie wybrałam mnie wypełniają, ponieważ w przyszłości będę w stanie pomagać ludziom, wspierać ich - czyli robić to co kocham. Mam wspaniałego chłopaka, który naprawdę mnie wspiera w moich marzeniach, chce dla mnie jak najlepiej. Przy nim czuję się naprawdę szczęśliwa. Do tego wszystkiego dochodzi wolny czas gdzie mogę wśród natury się naprawdę wyciszyć i odnaleźć sens tego czego naprawdę pragnę. Nikt tak naprawdę nie może mieć wpływu na nasze życie, tylko my sami. To co naprawdę chcemy, czego pragniemy musimy pokazać światu. Nie możemy się blokować. Ponieważ blokady  to nasz największy wróg, nie możemy się mu poddać. Nie ważne ile mamy lat, jaki posiadamy zawód, co robimy na codzień. Jesteśmy jednością społeczną. Pomyślmy co by było gdyby każdy się do każdego uśmiechał i mówił chociaż "dzień dobry". Nie ważne w jakim Państwie żyjemy. Jakby każdy dla każdego był miły :) Postanowiłam tak postępować: dawać szczęście, które wraca. I to jest fakt autentyczny. Dając szczęście innym dajesz szczęście sobie. Jednocześnie trzeba zmienić myślenie i nastawienie do innych. Należy doceniać to co nas otacza. Chcemy coś mieć to zastanówmy się co możemy zrobić by to zdobyć? Jaką ścieżką pójść, co zrobić by mieć coś czego tak naprawdę pragniemy.

Kochani życzę wam ogromu szczęścia, które jest na wyciągnięcie ręki.
Polecam obejrzeć filmik na Youtubie, który pokazuje jak silna może być moc prawdziwego szczęścia :) 
https://www.youtube.com/watch?v=LiyjUmH8jE0

niedziela, 1 kwietnia 2018

Wielkanoc :)

  Witajcie Kochani po długiej nieobecności :) Wybaczcie ale napotkały mnie przeróżne zawiłości osobiste. :) W najbliższym czasie będę poruszała tematy toksycznych ludzi i jak sobie z nimi radzić, etapy szczęścia, jak radzić sobie z presją innych i inne ciekawe tematy. :) Tym czasem mamy Wielkanoc, Święto radości z powodu zmartwychwstania Jezusa :)

  Jest to bardzo radosny czas, może gdzie - nie gdzie pogoda nie dopisuję, ale podejrzewam że w Waszych sercach jest bardzo słonecznie. Wielkanoc jest pamiątką upamiętniającą Zmartwychwstanie Pana Jezusa. Jest to czas dający nadzieję na to, że po śmierci będziemy żyć u boku Pana. Nie będziemy żyć w cierpieniu, smutku, wśród złych oraz zawistnych ludzi :) Radujmy się, że będziemy żyć wiecznie nawet jak nie będziemy obecni ciałem.

  Kochani... Jest to naprawdę wspaniały czas na spokój, radość, miłość. Życzę wszystkim, by Wasze serducha były wypełnione nadzieją zmartwychwstania, radością, którą możemy każdego obdarować, doceniajmy tych, który nas kochają i wspierają w najtrudniejszych sytuacjach.

Wesołych Świąt Moi Drodzy :)



czwartek, 8 marca 2018

Szczęście a spokój

Spokój to najwyższy poziom szczęścia. Co to właściwie oznacza? W różnych księgarniach, bibliotekach, na filmach zawartych w internecie ostatnio zauważyłam, że jest dużo materiałów gdzie zawarte jest czym jest szczęście i jak do niego dążyć. To prawie stało się gałęzią przemysłu, jak pisano w różnych czasopismach. Istnieją nawet instytuty gdzie manager lub dyrektor generalny, nie nazywa się managerem generalnym lecz managerem szczęścia. Czy to nie szalone? Szczęście staje się towarem, który przynosi to wiele stresu, ponieważ bardzo pragniemy je osiągnąć. Czy do tego ma to wszystko dążyć? Zastanówmy się... Ludzie by osiągnąć szczęście, potrafią dojść nawet do totalnego szaleństwa. Są rozczarowani, gdy się im to nie udaje.  By do czegoś dążyć nie musimy się do tego zmuszać, należy chcieć. Pragniemy być szczęśliwi... Czym jest to szczęście? Jest ono osiągnięciem zamierzonych celów, spełnieniem marzeń?  Jedni są szczęśliwi gdy znajdą odpowiedniego partnera, drudzy będą szczęśliwi gdy dojdą do wieku emerytalnego i będą mogli sobie odpocząć a trzeci by być szczęśliwi potrzebują bogactwa. Zadajmy sobie pytanie czy w ogóle chcemy być szczęśliwi? Zastanawiające prawda? Pragnąc szczęścia musimy wiedzieć czego tak naprawdę pragniemy, co jest w naszym życiu potrzebne aby być szczęśliwym. Jesteśmy organizmem, który intuicyjnie pragnie szczęścia by odczuć spokój. Gdy czujemy się spełnieni w jakiejś dziedzinie życia wtedy czujemy że dana potrzeba została zaspokojona, co powoduje spokój. Ale czy na pewno? Ludzie w pierwszej mierze czują potrzebę materialną: pieniądze, praca, samochód. Ale czy to takie potrzebne? Znam osoby, które mają pieniądze, dom, pracę na wysokich stanowiskach, które nie są szczęśliwi. Więc dalej... O co może chodzić? Nie zwracamy uwagi czego pragnie nasz umysł i dusza. To one stanowią podstawowy filar naszego życia. Zobaczcie... Jeżeli coś nas przytłacza, jakaś sytuacja z przeszłości np. ktoś nas skrzywdził. Wówczas zdarzenie to ciągnie się z nami przez całe życie i ogranicza nasze możliwości: zaburza nam poczucie własnej wartości, jesteśmy nieśmiali, nie ingerujemy w życie społeczne. Stajemy się odludkami, ponieważ boimy się że ktoś ponownie nas skrzywdzi. Jak usunąć tę myśl. Myślę, że ze względu na indywidualność każdego z nas ciężko jest określić metodę rozstania się z przeszłością. Osobiście, jak sami wiecie nie miałam zbyt kolorowej przeszłości. Długo myślałam nad tym jak pozbyć się tego co mnie dręczyło, tych czarnych myśli, bezwładności w trudnych sytuacjach, tej całej bezsilności. Nie powiem.... Pozbycie się tego nie było łatwą sprawą. Postanowiłam uświadomić sobie, że przecież tego co było nie da się zmienić, bo to już było, minęło. Tego przecież nie cofnę. Więc zaczęłam myśleć co zrobić w związku z tym, by było lepiej. Postanowiłam zapisać się na studia... Zrobić coś co może mnie uszczęśliwić i rzeczywiście. Spełniłam potrzebę czułam się szczęśliwa ale co dalej? Czułam niedosyt... Chęć bycia szczęśliwym jest czasem uzależniająca a za razem gdy postawi się zbyt wysokie cele na początek możemy być zaskoczeni i nie spełnieni. Wręcz rozczarowani, że coś się zrobiło co mogło nas uszczęśliwić lecz to nie było to. Postanowiłam dalej szukać, szukać, szukać... Aż w końcu postanowiłam odblokować się na ludzi, zacząć pisać dla innych, spełniałam się. Może to nie jest sukces na skalę globalną, lecz pierwsze kroki malutkie zostały podjęte. Chciałam pomagać ludziom. Motywować ich do działania. W tym momencie czuję spokój duchowy, ponieważ dzięki studiowaniu różnych metod samo-motywacji zauważyłam, że przecież nie jestem zależna od niczego ani od nikogo. Mam przecież wszystko przed sobą. Chcę podróżować - mogę podróżować autostopem, chcę mieszkać w ciepłych krajach - czemu by nie zamieszkać ( dwóch polaków postanowiło pojechać do Tajlandii gdzie otworzyli swój bar - wykazali się nie małą kreatywnością), chcę lepszą pracę - można się zwolnić. Przecież nic nas nie trzyma. Oglądałam materiał o mężczyźnie, który pracował na wysokim stanowisku prawniczym. Obok niego siedziało dwóch panów. Tak się złożyło że usiedli w kolejności od 20 po ok 45 i 50 lat. Wówczas zauważył że takie czeka go życie. Ciągła praca przed biurkiem, w jednej pozycji, robiąc praktycznie to samo. Wiecie co zrobił? Wstał i wyszedł... A cały zapracowany majątek postanowił przeznaczyć na cele charytatywne. Dzięki takiemu kroku nie dość, że uzyskał spokój duchowy, to i jeszcze stał się szczęśliwym człowiekiem. Podróżując bez pieniędzy pomagał innym, ubogim osobom.

Nie mówię żebyście rzucili wszystko i pojechali w nieznane... Nie, w żadnym wypadku. Chodzi o to, że należy patrzeć, czy z sytuacją w jakiej jesteśmy w tej chwili jesteśmy szczęśliwi, czy czujemy wolność ducha, czy pragniemy tego co jest w tym momencie, nie patrząc na przeszłość. Co możemy zmienić by być szczęśliwym. Nie chcę narzucać swoich teorii, pragnę tylko przekazać, że żeby być szczęśliwym nie trzeba kupować sobie drogich rzeczy. Wystarczy dobrze nastawić swoje myślenie. Np. nie podoba Wam się jakaś praca zmięcie ją jest tyle możliwości, albo dziecko się Was nie słucha, poświęćcie mu więcej uwagi być może chce tylko zwrócić na siebie uwagę.

Podsumowując: Aby osiągnąć szczęście, należy uzyskać spokój. Tego wam Kochani życzę, byście zaznali spokoju i spełnienia :)
 

czwartek, 22 lutego 2018

Blokady, czyli dlaczego ludzie się poddają.

Witajcie moi Kochani.
Zastanawialiście się czasem: Czemu tak trudno nam jest osiągnąć sukces? Dlaczego nie działamy? Jakie mogą być powody? To właśnie wpływ ograniczeń, inaczej blokad. Działają one na nas jak odstraszacz. Przez nie nie możemy działać. Postaram się JE przedstawić i pokrótce opisać. Podam również rady w jaki sposób osobiście radzę sobie z blokadami.   

SPODZIEWANIE SIĘ SZYBKICH REZULTATÓW
Jest to blokada polegająca na chęci posiadania szybkich efektów swoich celów. Przykładem może być ćwiczenie na siłowni. Jeżeli ktoś chodzi na siłownię, musi zdać sobie sprawę, że żeby uzyskać piękną sylwetkę potrzebuje czasu żeby ten efekt uzyskać. Nie da się niestety tego procesu przyspieszyć. 
RADA: Bądź cierpliwy/wa. Niczego nie da się przyspieszyć. Jeżeli czegoś pragniemy, wówczas wszystko przyjdzie w swoim czasie.

BRAK WIARY W SIEBIE
Jest to jeden z silniejszych powodów, dla którego się poddajemy. Brak wiary w siebie powoduje blokadę naszej osoby pod względem psychologicznym, fizycznym, jak i społecznym. Utrudnia nam to kontakt z ludźmi, odnalezienie się w trudnej sytuacji. Jeżeli nie wierzymy w siebie, wtedy tracimy poczucie samo własności.
RADA: Jeżeli masz problem z wiarą w siebie, spróbuj stanąć przed lustrem i mów albo myśl jaki jesteś wspaniały/ła, że jesteś wielkim człowiekiem. Mówi się, że jeżeli wypowiadamy coś na głos wówczas nasz mózg szybciej przetwarza informacje, które docierają do niego i automatycznie wpływają na nasze poczynania przez cały dzień.

UTKNIĘCIE W PRZESZŁOŚCI
Nie można myśleć o tym co było, co było złe, jakie przykrości, na które nie mieliśmy wpływu nas spotkały. Należy myśleć o tym co jest i co możemy teraz robić, działać żeby nasze życie było naprawdę takie, jakie byśmy chcieli. Jest to przypadek niemożności wyjścia z przeszłości. Nie widzisz żadnych wyjść z sytuacji. 
RADA: Staraj się opracować plan, co chcesz zrobić i jak działać teraz, w czasie teraźniejszym, żeby żyło się lepiej. 

ZATRZYMANIE SIĘ NA PRZESZŁOŚCI
Można by powiedzieć, że ten punkt został oparty na poprzedni. Jest jednak różnica. Ponieważ jest to tymczasowe zatrzymanie się, przystanie w danej części przeszłości. Aczkolwiek da się to zmienić. 
RADA: Nie myśl o przeszłości. Nie analizuj tego co było. Nie wyciągaj wniosków ponieważ zawsze możesz zmienić drogę życiową i dążyć do chcianego efektu.

BAĆ SIĘ PRZYSZŁOŚCI
Nie bój się przyszłości. Bo przyszłość może być Tobą lepszym. Jeżeli nie szło Ci w pracy, szkole, zawsze możesz to zmienić. Wystarczy odrobina chęci i wiary w siebie :) To co było nie może mieć wpływu na nasze przyszłe życie. Nie możemy się jej bać.
RADA: NIE bój się przyszłości, ponieważ to przyszłość jest możliwością i nadzieją na lepsze życie. Mówi się MYŚL PRZYSZŁOŚCIOWO czyli daj sobie szansę na rozwój swojej osoby: emocjonalny i psychiczny.

OPRZEĆ SIĘ ZMIANOM
Polega to na tym, że nie przyjmujemy do siebie zmian. Nie godzimy się, na dane zmiany np. miejsca pracy by zaistniały w danym czasie. Dzieje się często to ze względu na wygodę jaką posiadamy. Bo jest nam w sumie dobrze tak, jak jest.
RADA: Nie bój się zmian. Zmiany mogą być cudowne w skutkach. Miej chęć by zmienić swoje życie na lepsze.
PODDAĆ SIĘ NIEMOCY
Niemoc - bezsilność. Ludzie myślą, że nie mają na nic wpływu. To nie prawda każdy z nas jak siedzimy przed komputerem, jesteśmy w stanie zmienić naprawdę wiele. Nie możemy poddać się niemocy. Niemoc jest zjawiskiem, gdzie brakuje nam sił, nie mamy na nic ochoty, poddajemy się narzucanym nam normom. 
RADA: Bądź świadomy, że masz wpływ na własne życie. Jeżeli jakaś praca Ci nie pasuje możesz ją zmienić. Nikt nie trzyma Ci strzelby przy głowie i nie każe Ci robić czegoś czego nie chcesz.

WIARA WE WŁASNE SŁABOŚCI
Ludzie podchodzą do swoich słabości jak do ogranicznika. Nie można tak do tego podchodzić. Słabości są barierą, którą należy pokonywać nie można się poddać. Należy walczyć i nie pokazywać, że czegoś nie umiemy, nie możemy, że jesteśmy w czymś słabi.
RADA: Jeżeli jesteśmy w czymś słabi, poprośmy o pomoc, nie bójmy się tego. Jeżeli czegoś nie możemy, sprawmy by to było możliwe, jeżeli czegoś nie umiemy, nauczmy się tego.
  
POCZUCIE, ŻE ŚWIAT JEST NAM COŚ WINIEN
To nie prawda. Większość osób mówi bo mi się należy, bo powinienem coś mieć. Można powiedzieć, że każdy zasługuje, ale żeby zasłużyć należy włożyć w swoje działanie troszeczkę wysiłku. Musimy przyjąć, że żeby świat nam coś dał, to najpierw my musimy coś dać światu. Nic nie przychodzi samo.
RADA: Dajmy z siebie jak najwięcej dobroci, ponieważ to wszechświat później przynosi tą dobroć z potrojoną siłą. 

SILNIEJSZE BANIE SIĘ BARDZIEJ NIEPOWODZENIA NIŻ MYŚL O SUKCESIE
Jest to punkt, który tak naprawdę ciężko nazwać. Chodzi o to, że jeżeli planujemy jakiś biznes to bardziej myślimy o tym co możemy stracić, że firma może upaść, czy też nawet nie rozpocznie działalności, niż o tym co możemy zyskać. Niepowodzenia, które chowają się za biznesem mogą do nas bardziej przemawiać i zniechęcić do działania niż możliwość osiągnięcia sukcesu. 
RADA: Uwierz w swoje możliwości, myśl o tym co może zdarzyć się pozytywnego, myśląc sobie o biznesie nie myśl o porażkach, które mogą Cię napotkać tylko myśl o tym jakie to jest budżetowe przedsięwzięcie, jakie z tego mogą być wspaniałe zyski i jak cudownie może to na Ciebie wpłynąć, ponieważ się realizujesz.

NIEWYOBRAŻANIE SOBIE CZEGOŚ CO MOŻE BYĆ MOŻLIWE
Kreatywność i wyobraźnia jest atutem naszego mózgu. Nie możemy pozwolić na to by wyobraźnia nas ograniczała. Musimy być jak najbardziej kreatywni. Nie bójmy się niemożliwych rzeczy, ponieważ myślimy i to jest moc ludzka.
RADA: Otwórz umysł na nowe możliwości. Kreuj sobie cele nie do zdobycia i dąż za nimi. Kreuj rzeczy, które mogą być nie możliwe, ale za sprawą wyobraźni mogą dojść do skutku.
UCZUCIE, ŻE COŚ JEST DO STRACENIA
Tak naprawdę nic nie jest do stracenia: stracisz pracę, dostaniesz inną, odeszli przyjaciele, znajdą się inni, stracisz pieniądze, możesz je poprzez ciężką pracę odzyskać. Wszystko czego potrzebujemy jest w zasięgu ręki. 
RADA: Pamiętaj wszystko jest do zyskania nic do stracenia.

PRZEPRACOWANIE
Znajdź dla siebie czas. Trzeba na chwilę przystopować. Nie można cały czas pracować, należy znaleźć chwilę dla siebie. Porozmawiać sam ze sobą.
RADA: Weź kubek kawy, dobrą książkę, włącz przyjemną relaksacyjną muzykę. Znajdź czas dla siebie.

ZAŁOŻENIE, ŻE JAKIŚ PROBLEM JEST UNIKATOWY
Oznacza to, że dana osoba mająca problem, myśli że tylko ona tak ma, nikt inny. Myśli ona, że jest wyjątkowa pod względem swojego problemu. 
RADA: Trudno jest dać radę na ten punkt. Myślę, że należy przyjmować, że nie tylko ta dana osoba ma problem straty pracy ale i setka ludzi ma ten problem.

TRAKTOWANIE NIEPOWODZEŃ JAKO SYGNAŁ DO POWROTU
Niepowodzenia nie są po to by nas zniechęcać, one są po to by znajdywać błędy i je poprawiać. Nie można się cofać, jeżeli coś się nie uda. Jest to jednoznaczne z przyjmowaniem i akceptacją naszych własnych błędów. Podjęliśmy złą decyzję i musimy się z nią pogodzić.
RADA: Pogódź się z tym, że nikt nie jest doskonały. Każdy się cały czas uczy. Przyjmuj do siebie porażki, pogódź się z tym, że tak musiało być i popraw je. Po to są niepowodzenia, by je poprawiać. Bo ten co osiągną sukces to ten który upadł i wstał.

POCZUCIE WINY
Poczucie winy czuje się, jak jest nam przykro. Czujemy się winni za całe zło na około nas. To źle. Nie możemy siebie obwiniać. Ponieważ musimy przyjąć do siebie porażkę. Musimy się pogodzić, że każdy z nas popełnia błędy. To my jesteśmy odpowiedzialni za to co robimy.
RADA: Nie czuj się winny. Nie wiń się za rzeczy, na które nie masz wpływu. Bądź odpowiedzialny za to co Ty robisz. 


Są to powody, dla których ludzie się poddają. Nie możemy się poddawać. Rozumiem, że są sytuacje ciężkie, lecz trzeba się z nimi pogodzić. Trzeba patrzeć na te blokady jakby nie były przeszkodą, tylko żeby były podpowiedzią jak nie robić by być szczęśliwym. 

Tego wam życzę Kochani, byście realizowali swoje najskrytsze marzenia :) Nie bójcie się działać. :)





niedziela, 18 lutego 2018




Witajcie moi kochani :) 
Chciałabym podziękować za wspaniałe przyjęcie mojego bloga :) Jest to bardzo dla mnie cenne :) 
Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie z pięknego Reszla :)


piątek, 16 lutego 2018

Perspektywa postrzegania rzeczywistości



Ostatnio postanowiłam zacząć pisać bloga. Dlaczego? Ponieważ się odblokowałam. Wszystko co mnie ograniczało, to była blokada głębokich pragnień. W tym momencie czuję się jakbym była w innym świecie, lepszym świecie pełnym możliwości. Wiele razy słyszałam, że jestem nawiedzona. Pytanie co mogło oznaczać to słowo skierowane do mnie? Osobę inaczej patrzącą na świat? Mówiącą otwarcie co siedzi Ci w duszy? Inne patrzenie na świat.... Dlaczego tak jest? Osobiście uważam, że wszystko co nas otacza jest do osiągnięcia. Ale pytanie jak to zrobić? Spróbujcie spojrzeć na jakąś złą sytuację np.: wyrzucenie z pracy. Można patrzeć negatywnie na to czyli "o kurcze, zwolnili mnie z pracy, co ja zrobię, kredyt, długi, brak jedzenia, dachu nad głową itp"z drugiej zaś strony można patrzeć: "kurcze zwolnili mnie, może jest mi pisana lepsza posada, może się nie spełniam, może tak miało być". Nie zapominajmy, że jak patrzymy na ten przykład, to jeżeli zwolnili nas z pracy i nie umiemy sobie z tym poradzić mamy przy sobie osobę chociaż jedną, która na pewno nam pomoże. - ale to już tak na marginesie. Zobaczcie dwa różne spojrzenia, a jaka różnica... Czytając drugi przykład czujemy się o wiele lepiej. Można by powiedzieć, że jest to pierwszy krok do osiągania sukcesów. - wyobrażenie sobie dwóch perspektyw rzeczywistości oraz ocenienie, która z nich jest satysfakcjonująca. Teraz temat NAWIEDZENIA. Piszę o tym ponieważ usłyszałam, że jestem nawiedzona. Dlaczego? Czy to dlatego, że patrzę inaczej na świat, że mam więcej czasu na rzeczy, które mnie uszczęśliwiają? Bo chodzę uśmiechnięta? A może fruwam w obłokach? Mentalność ludzi w większości ( żeby nie obrażać nikogo :)) jest taka, że wszystko, co nas otacza jest złe... Każdy tak sobie wmawia. ( jeżeli jest inaczej to prosiłabym o komentarze oraz własne opinie). Teraz pytanie dlaczego? BO JEST ŁATWIEJ. Jest łatwiej mówić: o jak mi się nie chce, jest mi źle, kiepsko się czuję. Trudniej zaś jest wziąć się w garść i powiedzieć idę pobiegać i pójść biegać. Jeżeli ludzie patrzyliby inaczej na życie codziennie w kolorowych barwach, brnęliby do szczęścia, to życie stałoby się zupełnie inne. Oczywiście nie chciałabym nikogo zmuszać do działania, jak ja to robię. Nie mam w zupełności tego na celu. Aczkolwiek byłabym naprawdę szczęśliwa gdyby moje rady komuś pomogły. Czy jestem zła, że mówili iż jestem nawiedzona? NIE, ponieważ odbieram to iż jestem wyjątkowa, patrząca w sposób pozytywny na świat. Uszczęśliwia mnie to. Można by się rozpisywać na ten temat w nieskończoność. Jest to niesamowity temat otwierający "bramkę" na wiele pięknych możliwości :) Mam nadzieję, że mój blog w tym pomoże. Pozdrawiam cieplutko :) 

czwartek, 15 lutego 2018

Niedługo będzie wiosna, czas rozkwitu, okres rozwoju. Pragniemy być tacy szczęśliwi, pełni zapału, motywacji. Chciałabym przekazywać radość. Sprawić, że to co się dzieje i jest piękne, jest realne.

O mnie

Przede wszystkim grzecznie będzie się przedstawić i przywitać. Mój nick to FORTUNATO - z języka włoskiego oznacza to szczęściara. Mam 24 lata, studiuję Pedagogikę Resocjalizacyjną. Pisanie bloga przyszło nagle tak samo jak książki ale o tym wspomnę troszkę później.
Może najpierw moja krótka historia, której się w zupełności nie wstydzę, ponieważ to właśnie ona popędziła mnie do pewnych działań.
Jak już mówiłam mam 24 lata a troszkę przeżyłam w swoim życiu. Zacznijmy od tego, że wywodzę się z dość niezdrowej rodziny wielodzietnej. Nie było w niej miejsca na miłość, szacunek, czy też troskę. Ja tego nie miałam. W wieku 8 lat zostałam "przekazana" do rodziny zastępczej, gdzie wychowywałam się 10 lat. Rodzina, u której byłam obdarzyła mnie wielkim uczuciem, nauczyła mnie zasad moralnych, pocieszała w smutnych chwilach, radowała się wraz ze mną w szczęśliwych Lecz okres buntu, który pojawił się w moim życiu przeważył wszystko. W wieku 18 lat  wyprowadziłam się z rodziny (bo mogłam). Aczkolwiek nie żałuję z jednej strony ponieważ dzięki tym przeżyciom, które przeżyłam nie byłabym tą osobą, którą jestem. Parę chorób, parę rozstań, depresja, nieumiejętność odnalezienia samej siebie spowodował, że byłam zagubioną, bojącą się osobą. Nie wiedziałam co mam robić z własnym życiem. Czasem przeżywałam totalne załamania.
Dlaczego FORTUNATA? Ponieważ uważam się w końcu za szczęściarę: mam wspaniałego chłopaka, bardzo satysfakcjonującą pracę, studia w których się spełniam oraz marzenia które mogę realizować nie patrząc na zdanie innych, ponieważ wiem, że to JA jestem autorem swojego życia i pragnę to wam właśnie przekazać. Chciałabym Was obdarzyć czymś na bazie SZCZĘŚCIA. Moim marzeniem było kiedyś zbawienie świata. Póki co w UNICEF się nie udzielam, ale jako dziecko (nastolatka) udzielałam się jako wolontariusz. Pomaganie ludziom sprawiało mi naprawdę dużo szczęścia. Teraz pragnę pomóc osobom, które czują się samotne, potrzebują rad odnośnie odnalezienia siebie. Ja osobiście przeszłam tą drogę i pragnę przekazać to Wam. Uwierzcie, w dobie dzisiejszych czasów, pochłoniętych hejtem i nienawiścią bardzo ciężko jest wyjść z ukrycia i raptem pisać o szczęściu. Mam nadzieję, że zostanie to docenione i będę mogła komuś pomóc.